cze 25 2004

Rowery - totalna klapa.


Komentarze: 5

Dobra chcieliśmy jechać na rowery to się rozpadało... Ale to żadna przeszkoda... Pojechałem po Mery, a potem z nią po Kerui:-) Gdybyście wiedzieli jakiego miała Kerui doła... a fuck. Tak se jechaliśmy... Mery pokazała nam swój dom na Pogożelcu ale nie polecam go odwiedzać... Potem musiała wracać na chate, a my z Kerui pojechaliśmy na Kuźniczki. Chcieliśmy pojechać do lasu, ale strach nas obleciał (nie lubimy aparatów fotograficznych) więc odprowadziłem ją pod chatę i myknąłem. Ale ona ma doła... nie ma co. Mam nadzieję że jej do jutra przejdzie, a będzie tak napewno bo tata jej przywiezie dziś z niemiec deskę...

artv : :
Aga
26 czerwca 2004, 19:51
Wy przynajmniej zdrowi jesteście w wakacje :-(
26 czerwca 2004, 09:49
Ja? No tak od 19-stej do 21-wszej. Nie wiem gdzeieś tak, bo wczesniej padało...
Lana
26 czerwca 2004, 09:42
Hehe...a o której ty z nią byłeś na rowerqu bo wyobraź sobiwe że ja sie z nią umówiłam ale nieprzyszła :>
25 czerwca 2004, 21:58
Była bardzo frasobliwa... ale mówi że to nie przez jej siostrę... ja nie wiem...
25 czerwca 2004, 21:46
No, zgadzam się niech nikt nie odwiedza tego domu na Pogorzelcu. I ja też nie wiem czemu Kerui ma doła. Może przez jej bardzo inną siostrę. A zresztą nie wiem, po prostu była frasobliwa;-)

Dodaj komentarz